"Wszystkie zamieszczone teksty są naszego autorstwa. Nie zgadzamy się na kopiowanie ich i rozpowszechnianie w dowolnej formie bez naszej wiedzy i zgody!"

14 kwietnia 2012

Czarny Kapturek o "Hyperversum" Cecilii Randall

AUTOR: Cecilia Randall
TYTUŁ: "Hyperversum"
WYDAWNICTWO: Esprit
TŁUMACZENIE: Natalia Mętrak
LICZBA STRON: 768
ROK WYDANIA: 2011
MOJA OCENA: 5+/6



Pewnie gdyby nie to, że pani Ania z wydawnictwa Esprit do mnie odpisała, tobym tej książki nie przeczytała, a to byłby jeden z większych błędów.
Nareszcie przeczytałam książkę, która mnie w całości pochłonęła i, w której nie spotkałam chłopaka/dziewczyny wampira, wilkołaka, demona oraz innych potworów. Książka oparta na faktach historycznych, ale powieścią historyczną nazwać jej nie mogę. Rzeczywiście opowiada o bitwie, która miała miejsce 27 lipca 1214 roku pod Bouvines, ale niektórzy bohterowie są całkowicie wykreowani przez autorkę.

Cecilia Randall urodziła się w Modenie, ukończyła studia na wydziale Języków i Literatur Obcych, a także studia w dziedzinie Komunikacji i Technologii Informacyjnych na Uniwersytecie w Bolonii. Zadebiutowała powieścią "Hyperversum" w 2006 roku. Po przeczytaniu pierwszego tomu tej książki naprewno nie odpuszczę przeczytania kolejnych.

Już na pierwszych stronach poznajemy Daniela Freelanda, dwudziestodwuletniego chłopaka, który jest w trakcie rozgrywki w Hyperversum. Studiuje fizykę na Uniwersytecie w Phoenix w Arizonie. Jest wielkim fanem gier RPG. Ma brata Martina, który ma trzynaście lat. Do ich domu na którkie wakacje przyjeżdża najlepszy przyjaciel młodego Freelanda jak i zarazem przyrodni brat, Ian Maayrkas, który od sześciu miesięcy mieszka we Francji pracując nad swoim doktoratem z historii średniowiecza. On również uwielbia gry RPG i to dzięki niemu Daniel zaczął grać w Hyperversum.
Młodszy i starszy Freeland, Ian, Jodie Carson - dziewczyna Daniela, Carl White oraz Donna umawiają się na rozgrywkę, którą zaplanował gość Daniela i Martina. Przenoszą się do XIII- wiecznej Francji. Pojawiają się na płynącym statku, jednak że niedługo po rozpoczęciu rozgrywki na skutek sztormu statek tonie i nasi bohterowie są zmuszeni do płynięcia do brzegu, żeby "nie stracić życia" w grze, gubiąc po drodze Donne i Carla. Dopiero tam dowiadują się strasznej prawdy. W wyniku awarii systemu utknęli w grze. Po ciężkiej nocy trafiają do Flandrii, angielskiej wioski zarządzaniej przez szeryfa Jerome'a Derengale'a. Tutaj Ian ratuje młodą kobietę, którą chciał skrzywdzić jeden z rycerzy Derengale'a. Nasz bohater został skazany na hłostę. Ian, jego przyjaciele oraz tajemnicza nieznajoma trafiają do więzienia, gdzie na drugi dzień mieli zostać powieszeni, jednakże dzięki pomocy nieznajomej udaje im się uciec. Okazjuje się, że nieznajoma jest Isabeau de Montamayeur, osiemnastoletnią francuzką, która jest właścielką ziem oraz której opiekunem jest najbardziej oddany królowi Francji Filipowi II feudał Guillaume de Ponthieu. Bohaterowie spędzają w tej tajemniczej krainie ponad dwa miesiące i w ciągu tego czasu zdążyli się zaadaptować do nowej sytuacji. Jodie, Daniel oraz Martin nauczyli się języka francuskiego. Książka jest przesiąknięta intrygami i tajemnicami. Mogłabym powiedzieć wiele dobrego o tej pozycji, ale jedno co bardzo mnie rozczarowało to to, że akcja jest trochę przwidywalna, na przykład podczas turnieju rycerskiego zorganizowanego w Bearne przez króla Francji, gdzie podczas pojedynku spotykają się Ian oraz Derengale, wiadome jest, że ten pierwszy przeżyje w starciu, ponieważ dalsza część akcji bez niego byłaby bezsensowna. Muszę dodać, że dzięki swoim studiom oraz pracy doktorskiej Ian zna mniej więcej swoją XIII-wieczną przyszłość.
Nie obyłoby się bez wątku miłosnego. Główny bohater pierwszy raz zobaczył swoją ukochaną podczas tłumaczenia jednego z dokumenów zauważył portret pewnej średniowiecznej damy, w której od pierwszego wejżenia zakochał. Oczywiście tą damą okazała się Isabeau. Czy udało im się przetrwać? Czy udało im się cało wyjść z bitwy pod Bouvines? Czy wrócili do swojego świata? Na te pytania musicie odpowiedzieć sobie sami czytając "Hyperversum"

Sytuacja Iana, Jodie, Daniela, Martina, Donny i Carla przypomina mi trochę przeprowadzkę do innego miasta. W jednej chwili byliśmy tam, gdzie znaliśmy każdy kąt, czuliśmy się swobodnie, a tu nagle trzeba przystosowywać się do innych obyczajów, kraju, ludzi.

Autorka świetnie ukazała średniowieczny obraz Francji. Język chociaż bardzo oficjany jest bardzo klimatyczny. Czytając "Hyperversum" czułam, że jestem razem z bohaterami i przeżywam to co oni. Można pogubić się w nadmiarze bohaterów oraz szybkiej, dynamicznej, ale jakże ciekawej akcji. Pani Randall przeszła samą siebie za co dziękuję jej z całego serca, ponieważ od dawna podświadomie czekałam na taką książkę. Dzięki niej mam inny pogląd na naukę historii w szkole, która niestety przez naszego nauczyciela jest prawdziwym utrapieniem.

Na okładce możemy zobaczyć trzy postacie, łatwo domyślić się kto jest kim, ale nie sugerując się zupełnie okładką wykreowałam sobie własny wygląd bohaterów w głowie. Nie mogę doczekać się następnej części tej trylogii. Po lekturze "Hyperversum" mogę szczerze powiedzieć, że nigdy nie zagram w taką grę. :)

Chcą dowiedzieć się więcej o autorce natknęłam się na wywiad na portalu efantastyka.pl, który, moim zdaniem, warto przeczytać. >wywiad<


Za egzemplarz recenzencki bardzo dziękuję:




~~~~~~~~~~~~~~~~
Moja pierwsza recenzja dla wydawnictwa za mną, nie powiem stresuję się nadal tym faktem, jednak to miłe, że dla początkujących recenzentek także znajdzie się książka. :)
Dziękuję jeszcze raz i bardzo proszę o wyrozumiałość przy literówkach i interpunkcji. Bardzo się staram, ale maszyną nie jestem i wszystkiego nie wyłapię. 

4 komentarze:

  1. Ależ recenzja! Chciałbym ją bardzo przeczytać, a pierwszją recenzją się nie martw, bo kiedyś ten pierwszy raz musi być!:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam tę książkę! Pamiętam, jak ją czytałam, to się wręcz nie mogłam oderwać. ;)
    Pozdrawiam,
    Ew

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetna recenzja. Zawsze musi być ten pierwszy raz. Książka też brzmi interesująco.

    OdpowiedzUsuń
  4. Muszę przeczytać tą książkę :)
    A recenzja świetna

    OdpowiedzUsuń

Prosimy o NIE reklamowanie swoich blogów w komentarzach!