Tytuł: Sztuka uprawiania róż z kolcami
Wydawca:Wydawnictwo M
Liczba stron:
440
Moja ocena:
5/6
Niektórzy
z was również współpracują z Wydawnictwem M i wiedzą, że wydawane przez nich
książki dotyczą religii, więc to zupełnie nie moje klimaty, ale życie jest po
to, żeby próbować nowych rzeczy. Tak myślę.
Otrzymałam
do recenzji książkę pod tytułem Sztuka
uprawiania róż z kolcami, na początku byłam przerażona obszernością tej
książki. Lubię grubiutkie i ciekawe opowieści, ale mój umysł przekonywał mnie,
że opisana historia będzie przesycona wątkami religijnymi, a wszystko sprowadzi
się do Boga. Myliłam się i żałuję tego, że na początku spisywałam książkę pani
Dilloway na straty.
Mamy
zaszczyt poznać trzydziestoparoletnią nauczycielkę biologii, która uwielbia
hodować oraz tworzyć nowe odmiany róż. Jest osobą zamkniętą w sobie, a dzięki
swojej chorobie trochę wredną i trzymającą innych na dystans. Gal ma problemy z
nerkami, kiedy była mała lekarze źle zdiagnozowali jej chorobę i tak przerodziło
się to w coś poważniejszego, od ośmiu lat jest dializowana, co dwa dni. Pewnego
dnia, podczas jednej z jej lekcji została wezwana do gabinetu swojego
dyrektora. Okazało się, że przyjechała do niej Riley - córka jej siostry Becky,
która w pogoni za pracą i dorastaniem do macierzyństwa wyjechała do Honkongu.
Siostrzenica głównej bohaterki ma piętnaście lat, Gal zostaje jej opiekunką
prawną, więc nastolatka może zacząć uczęszczać w środku semestru do szkoły, w
której uczy jej ciotka. Przyjazdem swojej siostrzenicy Gal była bardzo
zaskoczona, ponieważ nic o tym nie wiedziała. Wspomniała tylko o takiej
możliwości podczas jednej z rozmów ze swoją matką. Myślę, że od tej
"niespodzianki" życie bohaterki zaczyna się na nowo.
Każdego
popołudnia Galilee (Gal) zajmuje się swoimi różami, chce wyhodować jedną, szczególną,
z którą zwyciężyłaby na różnych konkursach. Niestety, do tego dochodzi opieka
nad dzieckiem, dializy i praca. Główna bohaterka często się załamuje, przeżywa
różne rozterki, bywa wredna i nie potrafi przyjąć najmniejszej krytyki pod
swoim adresem. Oprócz tego walczy o nerkę z niejakim panem Waltersem, z
początku go nie lubi. Twierdzi, że nie potrzebny mu ten narząd, ponieważ on
zniszczył swoje zdrowie, a ona się taka urodziła. Jednak z czasem nawiązują
wspólny kontakt.
Mimo
wielu przeciwieństw, kłopotów Gal zawsze stawia na swoim, a raczej próbuje. Z
czasem dostrzega, że nie zawsze ma rację, przyjmuje pomoc od innych, a nawet
się zakochuje. Ludzie, którzy nie zbliżyli się do niej, zaczynają odczuwać
sympatię, np. dr. Blankenship, czy dyrektor szkoły, w której uczy.
Choć
bohaterka uczy w szkole katolickiej nie znajdziecie w tej historii wielu
odniesień do religii czy Boga. Według mnie jest to powieść o dojrzewaniu.
Przecież nawet trzydziestoparoletnia kobieta musi dojrzeć do siebie, a nawet
zmienić swoje niektóre zachowania. Pomimo tego, że nie ma dzieci i jej
doświadczenie z tymi małymi istotami jest niewielkie pomaga Riley "wyjść
na ludzi". Nastolatka poprawia swoje dotychczasowa zachowanie, oceny i
zaczyna żyć na nowo.
Myślę, że jest to książka dla
wszystkich. Pod koniec uśmiechałam się jak głupi do sera i kibicowałam Gal z
całego serca. Dzięki swojej siostrzenicy otworzyła się, a także dojrzała. Bardzo polecam!
Za książkę dziękuję:
Czytałam, podobała mi się ;)
OdpowiedzUsuńMnie książki tego wydawnictwa strasznie zaskakują. Każda jest niespodzianką i to w nich lubię. W poprzednim miesiącu sporo ich przeczytałam, ale na tą zwróciłam uwagę dopiero po którejś recenzji na blogu. Na pewno ją przeczytam, bo widzę, iż zapowiada się ciekawiej, niż myślałam ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Mai
książka nie dla mnie, chociaż uwielbiam róże :)
OdpowiedzUsuńCzeka na mojej półce, dlatego cieszę się za każdym razem kiedy czytam pozytywną recenzję tej książki :))
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo interesująca fabuła i ciekawy jest wątek róż. Muszę rozejrzeć się za książkami tego wydawnictwa, bo chyba dotychczas traktowałam je zbyt stereotypowo :D
OdpowiedzUsuńrecenzjujesz podobne książki do moich to świetnie! bede mogła porównać z kimś moje odczucia do danej ksiązki wiec obserwuje twojego bloga!
OdpowiedzUsuńco do ksiazki czytałam i na początku miałam te same obawy co ty, że ksiazka bedzie o religi, ze bedzie nudna itp, a tu takie zaskoczenie, wprost nie potrafiłam się od niej oderwać.
Serdecznie polecam każdemu, bo warto :)
Ksiązka bardzo przypadła mi do gustu :)
OdpowiedzUsuń