"Wszystkie zamieszczone teksty są naszego autorstwa. Nie zgadzamy się na kopiowanie ich i rozpowszechnianie w dowolnej formie bez naszej wiedzy i zgody!"

22 maja 2012

Mark R. Levin - Uratować Sprite'a. Opowieść miłośnika psów o psich radościach i tragediach




Autor : Mark R. Levin
Tytuł oryginalny : Rescuing Sprite. A Dog Lover's Story of Joy and Anguish
Polski tytuł : Uratować Sprite'a. Opowieść miłośnika psów o psich radościach I tragediach
Tłumaczenie na język polski : Ryszard Zajączkowski
Rok wydanie (PL) : 2008
Ilość stron : 200
Wydawnictwo : Esprit


Z początku nie byłam przekonana co do tej ksiażki, ponieważ nigdy nie czytałam powieści opowiadającej o pieskim losie, która na dodatek jest oparta na faktach. Książka jest stosunkowo cienka, bo ma zaledwie 200 stron, więc jak dla mnie to mało. Nie przepuszczałam, że będzie to aż taka ciekawa i wciągająca historia.

Mark Levin napisał tą książkę o swoich psach i o rodzinie. Powieść opowiada o tym jak rodzina przygarnia do siebie pierwszego psa – Pepsiego. A następnie żona Marka wraz z synem chcą przygarnąć kolejnego zwierzaka. Mark zawsze kochał psy i wychowywał się z nimi.

W 1998 roku gdy jego córka Lauren miała dziesięć lat, a syn Chase siedem Mark postanowił przygarnąć psa. Był to wrzesień. Co jakiś czas zaglądając do pobliskiego sklepu zoologicznego Levin patrzył czy nie ma tam jakiegoś psa, który zwróciłby jego uwagę. Pewnego dnia znalazł takiego szczeniaka. Był to mieszaniec collie i spaniela. Mały czarny szczeniak, z białą lewą łapą i białą piersią. Był z pewnością uroczy i gdy Mark go zobaczył od razu wiedział, że on należy od tej pory do niego. Jego żona Kendall nie była za tym by kupować psa, ale gdy on opisał go wszyscy byli podekscytowani, nawet jego żona. Więc nie czekając do nastepnego dnia poszli od razu kupić szczeniaka. Problem był by go nazwać. Ostatecznie nazwali go Pepsi. W 2000 roku pojawiły się zdrowotne problemy u Marka, a dokładnie ze sercem. Skończyło się na tym, że miał wstawiane by-passy.

W październiku 2004 roku Kendall chciała przygarnąć jeszcze jednego psa. Wraz z synem znaleźli ogłoszenie w internecie o psie w stanie Maryland. Mark nie był przekonany do tego pomysłu, jednak dał on się namówić żonie by jechać do “rodziny zastępczej” psa, którego Kendall chciała przygarnąć. Gdy mężczyzna wraz z rodziną byli już w domu, w którym mieszkał pies czuł lekkie poddenerwowanie, lecz gdy zobaczył go był nim zachwycony. Pies miał duże brązowe oczy. Jego pierś, większa część nóg i pysk były białe. Jego plecy, zad i ogon miały kolor jasnobrązowy. Od razu zdecydowali, że wezmą tego psa. Nazwali go Sprite.

Oby dwa psy od razu się ze soba zaprzyjaźniły. Sprite nie był młody, wręcz przeciwnie miał już swoje lata. Podczas pierwszego Halloween pies doznał ataku. Nie mógł ustać na łapach i się trząsł. Levinowie podejrzewali atak padaczki. Mark zawiózł psa do weterynarza. Właśnie tamto Halloween była oznaką czegoś złego.

Było to jakoś w grudniu 2005 roku gdy Mark przechodząc przez przedpokój ujrzał Sprite'a, który miał wgnieconą prawą część pyska. Mark bardzo oniemiał gdy to zobaczył. Wiedział, że to nie wróży nic dobrego. Zawiózł go do Szpitala Weterynaryjnego Old Mill w Leesburg, w Wirginii. Stwierdzono iż Sprite ma najprawdopodobniej guza, nie na mózgu lecz na nerwie, który kontrolował mięśnie po prawej stronie pyska. Rodzinie ciężko było się z tym faktem pogodzić. Bardzo kochali tego zwierzaka i nie chcieli się z nim rozstawać. Robili wszytsko co było w ich mocy by przedłużyć życie Sprite'a na ile się da.

Nie wspomniałam, że Mark pracował w radiu i miał swoje małe studio w domu. Psy zawsze czekały za drzwiami małego studia aż ich pan skończy i będą mogli udać się na kolację. Zwierzęta zawsze były wierne. Gdy pewnego razu Mark podzielił się ze swoimi słuchaczami swoją krótką historią dostał bardzo dużo mejli i wpisów na swoim blogu od słuchaczy. Zazwyczaj opisywali oni o swoich pupilach, których stracili.. Nie pomijając wsparcia, które otrzymywał od swoich przyjaciół czy braci.

Lauren wyjechała na studia w 2006 roku. Na początku grudnia Kendall wraz z Markiem zdecydowali, że nie chcą by Sprite dłużej cierpiał z powodu choroby. Postanowili go uśpić. Była to dla nich ogromnie ciężka decyzja. Zrobili to gdy Lauren była na uczelni (ogólnie w innym mieście i mieszkała w internacie) a Chase był w szkole.

Wszystkim było bardzo ciężko po stracie ukochango psa. W lutym 2007 roku Kendall zaczęła coś kombinować. Co najmniej tak uważał jej mąż i miał rację. Gdy dowiedział się, że jego żona chce przygarnąć nowego psa katergorycznie nie zgodził się na to. Nie uporał się on bowiem ze stratą Sprite a poza tym wciąż mieli Pepsiego, któremu też było ciężko po stracie swojego przyjaciela.

Rodzina Levinów jednak przygarnęła nowego psiaka. Był on ślepy i zasługiwał na kochającą rodznę. Nazwali go Griffen. Od pierwszych momentów Mark czuł się związany z tym psem.

Sprite na zawsze pozostanie w ich pamięci. Wniósł wiele radości do ich domu. Pepsi miał dobrego towarzysza do zabaw i spacerów. Dosłownie wszystcy uwielbiali tego psa. Każdemu było ciężko by pogodzić się z jego odejściem. Mark ku pamięci Sprite'a postanowił zasadzić drzewo w ogrodzie w rozsypać w ziemi prochy psa.

Bardzo spodobała mi się ta powieść, jednak na początku nie byłam przekonana co do niej. Ze strony na stronę stawała się coraz bardziej wciągająca. Jest to z pewnością wzruszająca opowieść. Mimo, że nie miałam nigdy ani psa ani kota czy innego zwierzaka mogłam sobie wyobrazić co ta rodzina mogła czuć po stracie psa. Podziwiam autora, że był zdolny by opisać wszystkie jego uczucia towarzyszące mu podczas tego wszytskiego. Myślę, że ta ksiażka jest dobra dla czytelnika w każdym wieku. Bardzo mi się podoba. Jak bym mogła to zrobiłabym różnie półki a na nich tabliczki z napisem np.: Ksiażki, które bardzo lubię” i z pewnością ta pozycja by się tam znalazła.


Mark R. Levin jest słynnym amerykańskim dziennikarzem radiowym, autorem bestsellerowych ksiażek o amerykańskiej polityce. Jeste jednak, przede wszystkim i na pierwszym miejscu, gorącym miłośnikiem psów.   



Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję wydawnictwu Esprit. :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Prosimy o NIE reklamowanie swoich blogów w komentarzach!